Mam na imię Filip i jestem podcasterem. Tak od prawie 6 lat się przedstawiam. I tyle. Więcej o mnie tutaj się nie dowiecie, bo nie będę pisał o sobie (tego i tak macie po dziurki w nosie gdzieś indziej i tego całego bełkotu o królach, o byciu najlepszym). Będę za to sobie głośno myślał na około podkastowe różne tematy.
Zatem z wielką nieukrywaną radością i nadzieją podłączam się do projektu, tym razem pisanego, który będzie traktował właśnie o podkastach. A że u mnie (prawie) wszystko musi być jak w niemieckim czołgu, to na początek najważniejsze: siedem zasad dobrego podkastowania, w kolejności wcale nie przypadkowej.
Regularność – bo to wg mnie wiąże „klienta ze sprzedawcą”. Na zawsze. Na dobre… i już.
Autentyczność – nie kopiuj (Martina), bądź inny, nawet jeśli cię nie rozumieją. Rób swoje.
Umiejętność wysławiania się – Pomyśl zanim coś powiesz, ale i staraj się używać prawidłową „ortografię”.
Interaktywność – staraj się zachęcić słuchaczy do komentowania, do dzielenia się opiniami, ale możesz też zachęcać do odwiedzin miejsc, w których byłeś, bądź organizować konkursy. Tu spektrum jest szerokie.
Rozpoznawalność – choć podcast to hobby, ale stwórz markę, jakość, coś co cię wyróżni w tłumie nadawaczy.
Wiarygodność – ściemniać można jak autor tu piszący, ale warto co jakiś czas przeplatać odcinkami prawdziwymi, mówić szczerze, nawet otworzyć się do słuchacza. To może powodować pewnego rodzaju więź z odbiorcą.
Dobra organizacja – mówić jest łatwo, ale zainteresować słuchacza jest coraz trudniej. Zatem radzę przygotować się do odcinka. Nawet suche punkty, kilka słów, wykres, plan bardzo pomoże. Oczywiście można iść na żywioł, jeśli ktoś „ma gadane”, ale mimo to najprostszy plan podkastu jeszcze nikomu nie zaszkodził.
I tyle. Możesz się do tych reguł dość luźno stosować. Te siedem punktów stanowią kanony „podkastowych zachowań nagrywacza”. Ale wiadomo – reguły i nakazy – czasem je się omija, dlatego bez nich też będziesz świetnymi podkasterem, bo nie ważne jakimi drogami chodzisz, ma sprawiać tobie to przyjemność a jeśli ktoś inny wyrazi aplauz lub zaakceptowanie, to już będzie przepięknie.
Ale patrząc na to z drugiej strony, spójrz sobie w oczy (używając lustra), i zastanów się po nagraniu, odsłuchaniu, edycji, czy możesz w swoim projekcie przyznać się do zastosowania, nawet mimowolnie któregoś z punktów?
Tego nie da się uniknąć…
eFDe